Utożsamiam się z muzyką, coś dodaje mi skrzydeł, sprawia że unoszę się 3 cm ponad chodnikiem, a coś innego sprawia, że na jakiś czas chowam się w kącie i czekam aż przejdzie burza. Muzyka podsuwa też mojej wyobraźni pewne pomysły, marzenia, takie widokówki z przyszłości. Aktualnie widzę siebie jak wychylam głowę ze starego cadillaca i pozwalam, żeby wiatr rozwiewał mi włosy. Jadę bez celu, ulicami L.A, mijam ludzi, domy i nie myślę o niczym, nieważne kto siedzi za kierownicą, prawie czuję zapach tego miasta kiedy zamykam oczy, prawie czuję radość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz